poniedziałek, 24 stycznia 2011

E-żywność

Jesteś w sklepie na zakupach, zerkasz na wcześniej przygotowana listę, podchodzisz do półki sklepowej, by dokonać wyboru danego produktu. Dziś masz więcej czasu, więc zanim zdecydujesz, który produkt z danej grupy wybierzesz rzucasz okiem na etykietę. A tam??? Długa lista niezrozumiałych symboli E przeplatana nazwami zagęstników, wzmacniaczy smaku itp. Obco brzmiące nazwy niepokoją Cię, stoisz przed dylematem – brać czy nie brać? Myślisz: „a jeśli zaszkodzi? Przecież to sama chemia!” W końcu odkładasz produkt na półkę, sprawdzasz kolejny. Sytuacja się powtarza. Po dłuższym czasie zmęczony, sfrustrowany i poirytowany wychodzisz ze sklepu z pustym koszykiem.
Sytuacja wydaje się znajoma? Czujesz się zbombardowany symbolami, skomplikowanymi chemicznymi nazwami widniejącymi na produktach żywnościowych, od których głowa boli? Wolisz nie czytać etykiet, bo uważasz, że i tak wszystko, co jemy to chemia? Czy żywności z E-listą należy się obawiać i jej unikać?
Symbol E umieszczony na opakowaniu to informacja, że dany produkt zawiera w swoim składzie substancje dodatkowe. Jest on deklaracją producenta, że zastosowane dodatki są uwzględnione na tzw. liście pozytywnej zatwierdzonej przez władze Wspólnoty Europejskiej oraz, że nie stwierdzono ich szkodliwości dla zdrowia przy właściwym stosowaniu.
Substancjami dodatkowymi określa się substancje normalnie same niespożywane jako żywność, nie będące typowymi składnikami żywności, posiadające lub nie posiadające wartości odżywczej, których celowe użycie w procesie technologicznym spowoduje zamierzone lub spodziewane rezultaty w środku spożywczym. Wśród substancji dodatkowych wyróżnia się: barwniki, substancje konserwujące, przeciwutleniacze, kwasy i regulatory kwasowości, stabilizatory i emulgatory, substancje słodzące i wiele, wiele innych.
Substancje dodatkowe, chociaż budzą wiele kontrowersji, są akceptowane i coraz częściej używane. Głównym czynnikiem decydującym o stosowaniu dodatków jest przede wszystkim aspekt ekonomiczny. Dzięki substancjom dodatkowym producenci unikają strat gospodarczych, spowodowanych krótkim okresem trwałości artykułów żywnościowych, poprawiają cechy funkcjonalne produktów, przyczyniają się do zapobiegania niekorzystnym zmianom barwy, smaku, zapachu, a nawet zwiększania korzyści zdrowotnych produktu. A wszystko to bez szkody dla zdrowia. O bezpieczeństwie zastosowania substancji dodatkowych decyduje Komitet Ekspertów FAO/WHO, opierając się na wynikach najnowszych badań toksykologicznych, chemicznych i biologicznych. Odpowiednie ustawy i rozporządzenia regulują stosowanie dodatków.
Zatem korzyści, wynikające ze stosowania substancji dodatkowych w żywności są olbrzymie, ale pewne grupy ludności powinny ostrożnie podchodzić do e-żywności, unikać jej. Do grup tych należą: niemowlęta, dzieci, osoby starsze, o zwiększonej wrażliwości, chore.
Trzeba też pamiętać, że zdarzają się sytuacje przekraczania przez niektórych producentów dopuszczalnego spożycia dodatków.
Czytaj etykiety! Pozwoli Ci to porównywać produkty i wybierać te zdrowsze - z mniejszą ilością symboli E, bo choć bezpieczne, to jednak co za dużo, to niezdrowo!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz