poniedziałek, 14 lutego 2011

Po co nam indeks glikemiczny?

Z pojęciem indeksu gliekmicznego każdy z nas spotkał się niejednokrotnie. Termin ten jest szczególne popularny na stronach internetowych podejmujących tematykę odchudzania, żywienia w cukrzycy i nierozerwalnie związany z dietą Montignaca.
Czym jest indeks i jak możemy go wykorzystać w praktyce? Aby odpowiedzieć na to pytanie należy wyjaśnić co oznacza sam termin.
Indeks glikemiczny określa jak szybko po spożyciu danego produktu wzrasta poziom glukozy we krwi. Wszystkie produkty węglowodanowe porównywane są z produktem referencyjnym, którym jest czysta glukoza. Dla glukozy przyjęto indeks glikemiczny 100. Im wyższa wartość indeksu glikemicznego tym wyższy poziom cukru we krwi po spożyciu tego produktu. Na tej podstawie dokonano podziału produktów na dwie grupy. Pierwsza obejmuje produkty o wysokim indeksie (IG > 55), należą do nich m. in. : cukier i miód (w tym słodycze), węglowodany oczyszczane przemysłowo (biała mąka, biały ryż, białe makarony, itp.), ziemniaki, kukurydza, niektóre owoce (np. banany, winogrona, itp.). Druga grupa to produkty o niskim indeksie glikemcznym (IG <55) znajdziemy tu zboża nieoczyszczone (chleb pełnoziarnisty, ryż pełnoziarnisty, kasze o dużych ziarnach, makaron pełnoziarnisty – gotowane al dente!), warzywa strączkowe i motylkowe: sucha fasola, soja, ciecierzyca, soczewica, większość warzyw (kapusta, brokuły, kalafior, zielona fasolka, sałata) niektóre owoce – wiśnie, truskawki, jabłka itp.
Należy dodać, iż wartość indeksu glikemicznego tego samego produktu może ulec zmianie w zależności od metody obróbki, np. surowa marchew ma niski indeks glikemiczny (surowa– IG 30), z kolei ugotowane ma już IG o wartość 80.
Zjedzenie węglowodanu o wysokim IG doprowadza do gwałtownego skoku poziomu cukru wywołującego w odpowiedzi duży wyrzut insuliny. Skutkuje to obniżeniem
poziomu cukru we krwi znacznie poniżej poziomu oczekiwanego co prowadzi do niebezpiecznej hipoglikemii. Poza różnymi niemiłymi doznaniami - objawem hipoglikemii jest głód, który popycha nas do niekontrolowanego podjadania.
Produkty o wysokim indeksie glikemicznym sprzyjają tyciu poprzez skoki cukru i nasilenie głodu a także pośrednio poprzez wpływ na szybkość i ilość uwalnianej insuliny– hormonu odpowiedzialnego za procesy anaboliczne, w tym za odkładanie tkanki tłuszczowej w komórkach tłuszczowych. Efektem ubocznym produktów o wysokim IG jest niekontrolowany wzrost masy ciała.
Produkty o niskim indeksie glikemicznym powodują powolny i nieznaczny wzrost poziomu glukozy we krwi, a więc również niewielki wyrzut insuliny. Takie produkty są więc pożądane w diecie cukrzycowej, w której nadrzędną sprawą jest kontrola glikemii.
Znajomość indeksu glikemicznego może być także przydatna osobom będącym na diecie, sportowcom oraz osobą świadomie podchodzącym do tematyki żywienia i dbającym o zdrowy tryb życia.

środa, 2 lutego 2011

Produkty „light”- czy warto?

Wraz z modą na szczupłą sylwetkę na rynku pojawiło się wiele produktów określanych nazwą „light”. Kaloryczność takiego produktu obniżona jest o 30% albo zawartość tłuszczu lub cukru jest redukowana o 50%. Obniżenie zawartości tłuszczu lub cukru uzyskuje się poprzez wprowadzenie zamienników – dla tłuszczu alternatywą są substytuty tłuszczu, emulgatory, mimetyki, gumy, skrobie, maltodekstryny natomiast dla cukru – substancje słodzące, polialkohole, oligosacharydy i inne cukrowce. Asortyment produktów o zredukowanej wartości energetycznej jest dość szeroki. W sklepach spotkać możemy napoje typu „light”, desery czy kompoty owocowe o zmniejszonej wartości energetycznej. Dużą popularnością cieszą się niskokaloryczne margaryny, odtłuszczone wędliny, kiełbasy, pasztety. Mamy też odtłuszczone mleko, jogurty, majonezy, batoniki, czekolady, pieczywo, serki, a nawet piwo.
Do niedawno w kwestii znakowania produktu hasłem „light” panowała wolna amerykanka! Nie istniały ściśle określone zasady jaki produkt jest uprawniony do uzyskania tego tytułu. Od ponad roku użycie słowa „light” regulują rozporządzenia Parlamentu Europejskiego. Producenci jednak obchodzą to rozporządzenie w sprytny sposób, używając zamiast słówka „light” polskiego odpowiednika – lekki lub stosują dopiski typu fitness, slim, dietetyczne.
Jak to jest z tymi produktami „light”? Czy możemy je bezkarnie stosować bez obaw o sylwetkę?
Produkty tego typu nie są polecane przyszłym mamom, osobom starszym, przewlekle chorym, alergikom. Konsekwencją częstego stosowania produktów „light” może być niedobór witamin rozpuszczalnych w tłuszczach. Jednak jeżeli „z głową” podejdziemy do diety, będziemy jeść regularnie urozmaicone posiłki, okazjonalnie spożywane produkty „light” nie zaszkodzą. W nadmiarze produkty reklamowane jako zdrowe mogą doprowadzić do awitaminozy, biegunek, osłabienia i wzrostu zamiast utraty kilogramów!